Środa 10 kwietnia 2019 roku przejdzie do historii światowej astronomii za sprawą upublicznienia pierwszego zdjęcia zrobionemu... czarnej dziurze. Wczoraj w okolicach godziny 15:00 czasu środkowoeuropejskiego, podczas konferencji prasowej Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO), naukowcy przedstawili pierwsze w historii zdjęcie wykonane temu dziwnemu kosmicznemu obiektowi.

Źródła : https://mobile.twitter.com/ehtelescope/status/1115964692802019328
https://eventhorizontelescope.org/
Szczerze mówiąc nie jestem zaskoczony jej wyglądem, ponieważ mniej więcej czegoś takiego się spodziewałem. Dookoła jej horyzontu zdarzeń widzimy tak zwany dysk akrecyjny. Jest to wirująca (dookoła horyzontu zdarzeń) z zawrotną prędkością chmura gazu i pyłu, która "opada" (tak zwane zjawisko akrecji - opadanie pyłu na powierzchnię danego ciała niebieskiego, za sprawą oddziaływania jego grawitacji) do czarnej dziury dzięki jej ogromnej grawitacji.
Czarne dziury są najciemniejszymi tworami we Wszechświecie (stąd też potocznie nazywane są "czarnymi dziurami"), ponieważ za tak zwanym horyzontem zdarzeń (potocznie zwanym punktem bez powrotu) panują takie siły grawitacji, że nawet światło nie jest w stanie się stamtąd wydostać. Za tym punktem nie oddziałowywują znane nam prawa fizyki i byśmy "spadali" w nieskończoność (o ile nie zostali byśmy rozerwani - tylko przez "mniejsze" czarne dziury, lub zamarźli - gdyż temperatura w czarnej dziurze jest bliska zeru absolutnemu, czyli 0°K lub - 273 °C) z prędkością przekraczającą prędkość światła. Czarną dziurę możemy sobie wyobrazić jako "lejek", albo "wir", który się zwęża w nieskończoność, do tak zwanego punktu osobliwości. Gdybyśmy tam wpadli to najprawdopodobniej uleglibyśmy tak zwanej "spagetyzacji" (rozciąglibyśmy się jak makaron spaghetti). Gdyby nie zdradzający czarną dziurę dysk akrecyjny, to zapewne nigdy byśmy jej nie dostrzegli na tle czarnej pustki przestrzeni kosmicznej.
Dotychczas posługiwaliśmy się pracami graficznymi sporządzonymi przez artystów, które to prace były wizjami artystycznymi tych kosmicznych potworów. Pierwszą wizję czarnej dziury opracował w 1979 roku francuski astrofizyk Jean-Pierre Luminet dzięki obliczeniom i symulacji komputerowej, przeprowadzonych na komputerze IBM 7040 i wydrukowanej na drukarce igłowej. Wizja ta zbytnio nie odbiegała od stanu rzeczywistego. Widzimy tutaj także dysk akrecyjny, obracający się dookoła horyzontu zdarzeń.
"Wizja" czarnej dziury opracowana przez Jean-Pierre'a Lumineta w 1979 roku.

Źródło :
https://www.focus.pl/artykul/w-srode-zobaczymy-pierwsze-zdjecie-czarnej-dziury-oto-jak-moze-wygladac
Sfotografowanie czarnej dziury było możliwe dzięki EHT (Event Horizon Telescope, tłumacząc na polski Teleskop Horyzontu Zdarzeń, oraz współpracy około 200 naukowców, którzy obserwowali ten obiekt z 13 największych obserwatoriów astronomicznych na Ziemi. Między innymi w Atacama Large Millimeter Array oraz Atacama Pathfinder Experiment (Chile), Heinrich Hertz Submillimeter Telescope w Arizonie (USA), IRAM 30m millimeter radio telescope położony w Sierra Nevada (Hiszpania), James Clerk Maxwell Telescope (JCMT) oraz Submillimeter Array (SMA) w słynnym obserwatorium Muna Kena na Hawajach, Large Millimeter Telescope (LMT) położony w Sierra Negra w Meksyku, czy też obserwatorium South Pole Telescope (SPT) na Antarktydzie.

https://en.wikipedia.org/wiki/Event_Horizon_Telescope
Dzięki tej współpracy można było połączyć radioteleskopy i sieci radioteleskopów na Ziemi, aby przeprowadzić obserwację interferometrii wielkobazowej (VLBI) i utworzyć wirtualny teleskop wielkości Ziemi. Obserwacje prowadzono na fali o długości 1,3 mm.
Sfotografowany obiekt to supermasywna czarna dziura, znajdująca się w centrum galaktyki M87, oddalonej o około 55 milionów lat świetlnych od Ziemi. Czyli to co teraz mieliśmy okazję obejrzeć na zdjęciu, to obraz tego obiektu sprzed 55 milionów lat. Według szacunków czarna dziura ta ma masę równą około 6,5 miliarda masy Słońca. Szacuje się, że promień tej czarnej dziury wynosi około 20 miliardów kilometrów, a średnica tego obiektu wynosi około 40 miliardów kilometrów. Dla porównania promień tej czarnej dziury jest niewiele mniejszy niż odległość sondy Voyager 1, której odległość od Ziemi na początku 2019 roku wynosiła nieco ponad 21 miliardów kilometrów.
Wczoraj po napisaniu mojego tekstu na twitterowym profilu EHT "zobrazowano" wielkość tego obiektu i widać, że niewiele się pomyliłem.

Źródło :
Ale to nie jest największa, dotychczas znana nam czarna dziura we Wszechświecie. Jedną z największych (ale nie największą) znanych nam czarnych dziur jest supermasywna czarna dziura, znajdująca się w centrum galaktyki NGC 1277, oddalonej od nas o około 220 milionów kilometrów. Średnica jej jest prawie 2,5 krotnie większa niż średnica sfotografowanej czarnej dziury, a wynosi ona prawie 100 miliardów kilometrów (11 krotność średnicy Neptuna). Szacuje się, że jej masa wynosi około 17 miliardów masy Słońca, oraz około 14% masy tej galaktyki. Ładny potwór, a są jeszcze większe.

Źródła :
